100 rocznica urodzin Jana Pawła II
Obchodzimy dziś 100 rocznicę urodzin papieża Jana Pawła II. Z tej okazji przypomnijmy najciekawsze anegdoty z Jego życia oraz dowcipy, które On sam bardzo lubił:
Najlepsze anegdoty i dowcipy Jana Pawła II
Jan Paweł II
był człowiekiem pełnym życia. Miał bardzo pogodne usposobienie, uwielbiał
żartować i bardzo często uśmiechał się do ludzi. Polacy wciąż pamiętają jego
pełne humoru rozmowy z wiernymi, które prowadził podczas pielgrzymek do
ojczyzny. W czasie tych spotkań, jednym krótkim zdaniem papież potrafił
rozbawić setki tysięcy ludzi!
W 1927 roku – wkrótce po tym, jak
amerykański lotnik Charles Lindbergh samotnie przeleciał nad Atlantykiem –
zapytano małego Karola Wojtyłę:
– Kim chciałbyś zostać?
– Będę lotnikiem! – odpowiedział chłopiec.
– A dlaczego nie księdzem?
– Bo Polak może być drugim Lindbergiem, ale nie może zostać papieżem.
Pewnego razu Karol Wojtyła wybrał się na samotną
wycieczkę w góry. Ubrany sportowo, wyglądał tak, jak wielu innych
turystów. W trakcie wędrówki spostrzegł, że zapomniał zegarka,
podszedł więc do opalającej się na uboczu młodej kobiety
i już miał zapytać o godzinę, gdy ta uśmiechnęła się.
– Zapomniał pan zegarka, co?
– A skąd pani wie? – zapytał zaskoczony Wojtyła.
– Z doświadczenia – odrzekła – Jest pan dziś już dziesiątym mężczyzną,
który zapomniał zegarka. Zaczyna się od zegarka, potem proponuje się
winko, wieczorem dansing…
– Ależ proszę pani, ja jestem księdzem – przerwał jej zawstydzony Wojtyła
– Wie pan – odpowiedziała rozbawiona nieznajoma – podrywano mnie w różny sposób, ale na księdza to pierwszy raz.
– Ależ proszę pani, ja jestem księdzem – przerwał jej zawstydzony Wojtyła
– Wie pan – odpowiedziała rozbawiona nieznajoma – podrywano mnie w różny sposób, ale na księdza to pierwszy raz.
Jeszcze jako kardynał na widok (bardzo
szczupłego) ojca Leona Knabita z Tyńca Wojtyła mówił: Oto definicja
mnicha, „kupa kości owiniętych w czarny materiał”.
Kiedyś kardynał Wojtyła przyjechał z wykładem
do seminarium duchownego księży redemptorystów w Tuchowie. Ciekawszy
od wykładu okazał się jednak sposób, w jaki gość przebył parę pięter
między aulą a refektarzem: usiadł na poręczy schodów i… zjechał
W czasie jednej z wędrówek po górach
biskup Karol Wojtyła spotkał górala, który – widząc wędrowca utrudzonego
i zakurzonego – zapytał go, kim jest.
– Biskupem! – odpowiedział zziajany Karol
– Jak wyście som biskupem, to jo jestem papieżem! – wzruszył ramionami góral.
W roku 1969 ukazała się najważniejsza praca
filozoficzna Karola Wojtyły: „Osoba i czyn”
Kardynał Wojtyła lubił odwiedzać proboszcza
w Kętach, księdza prałata Józefa Świądra, z którym doskonale się
rozumieli, a nawet przyjaźnili – opowiada ksiądz Franciszek Kołacz. –
Kiedyś, podczas rejonowego spotkania księży w Oświęcimiu, ksiądz Świąder
jakimś żartem „dokuczył” księdzu kardynałowi, który karcąc go, powiedział:
– Ej, prałacie, będziesz za to siedział
w czyśćcu.
Prałat Świąder natychmiast mu odpowiedział:
– Tak. I nawet wiem, co tam będę robił.
– Co takiego? – pyta zaciekawiony kardynał.
A prałat na to:
– Będę czytał „Osobę i czyn”.
Całe zgromadzenie kapłańskie ryknęło śmiechem; śmiał się równie serdecznie
i ksiądz kardynał.
W maju
1972 roku kardynał Wojtyła prowadził pogrzeb księdza Świądra. Jak relacjonuje
ks. Kołacz: Stałem obok niego, gdy grabarze wkładali trumnę
do grobowca, i usłyszałem półgłosem wypowiedziane zdanie: – No, teraz
prałat czyta już „Osobę i czyn”.
Któregoś razu papież (wtedy jeszcze kardynał)
powiedział, że: „40% polskich kardynałów jeździ na nartach”. Jeden
z księży zauważył: „Ale przecież w Polsce jest tylko dwóch
kardynałów.” Papież na to: „Tak, tylko że kardynał Wyszyński
stanowi 60%”.
Pod koniec pierwszej pielgrzymki
do Ojczyzny, w czerwcu 1979 roku, upływającej pod znakiem
upałów, Papież oznajmił, że jej pierwszy efekt jest już widoczny – opalili
się towarzyszący mu kardynałowie.
Podczas czwartej pielgrzymki do Ojczyzny,
w Olsztynie, dziennikarzowi „Gazety Wyborczej” udało się wychylić głowę
ponad tłum i zapytać Jana Pawła II o zdrowie.
– A jakoś człapię – odpowiedział Papież.
Przed kilku laty – wspomina watykański
korespondent Telewizji Publicznej, Jacek Moskwa – po modlitwie „Anioł
Pański” Jan Paweł II przemawiał, niemal krzycząc. Zaraz potem, podczas
audiencji w Pałacu Apostolskim, Moskwa prosił Papieża, aby na siebie
uważał, bo jego chrypka zaniepokoiła dziennikarzy.
– To ze złości – usprawiedliwiał się Papież.
A odchodząc dodał: – A złość piękności szkodzi.
Podczas pierwszej wizyty w USA Papież spotkał się
z rodziną prezydenta Jimmy’ego Cartera. Pięcioletnia wówczas wnuczka
prezydenta, mając kłopoty z wygłoszeniem powitania, powtarzała
w kółko:
– Jego Świątobliwość, Jego Świątobliwość.
Papież, chcąc wybawić dziewczynkę z kłopotów, wziął ją w ramiona i powiedział: – Mów mi wujaszku.
Podczas pierwszej pielgrzymki do Niemiec zebranym
na mszy tak spodobały się cytowane przez Papieża słowa
św. Pawła, że przerwali mu i zaczęli bić brawo. Kiedy Jan Paweł
II znów doszedł do głosu, przerywając przygotowaną mowę, stwierdził:
„Dziękuję w imieniu świętego Pawła”.
W ostatnim dniu pielgrzymki do Polski
w 1983 roku podczas pożegnania na lotnisku generał Jaruzelski
poskarżył się Papieżowi, że ten w swych homiliach niezwykle surowo
potraktował reżim komunistyczny.
– Ja jedynie przytaczałem artykuły waszej własnej
konstytucji – odparł łagodnie Papież.
W 1992 roku ojciec Leon Knabit został zaproszony
na kolację do Ojca Świętego w pałacu watykańskim. W pewnym
momencie Papież nieoczekiwanie zapytał: „To ile ojciec ma właściwie lat?”.
– „Sześćdziesiąt trzy” – odparł benedyktyn.
– O to w tym wieku ja już byłem papieżem – odrzekł Jan Paweł II.
– Wiem o tym. Wiem i bardzo mi wstyd – powiedział ojciec Leon i obaj wybuchnęli śmiechem.
– „Sześćdziesiąt trzy” – odparł benedyktyn.
– O to w tym wieku ja już byłem papieżem – odrzekł Jan Paweł II.
– Wiem o tym. Wiem i bardzo mi wstyd – powiedział ojciec Leon i obaj wybuchnęli śmiechem.
Kiedyś jedna z sióstr – kucharek podobno
westchnęła podczas posiłku „Ileż ja mam kłopotu z Waszą Świątobliwością”.
Odpowiedź Papieża brzmiała: – „Siostro, a ile kłopotów mam ja z moją
świątobliwością.
”Sakrę biskupią przyszły kard. Macharski otrzymał
z rąk Jana Pawła II. Podczas uroczystego nabożeństwa papież zdjął
z szyi złoty krzyż i zawiesił go na szyi bp. Macharskiego. Ten
piękny gest jednak odpowiednio skomentował – „Daję ci go bo jest trochę
uszkodzony.”
Podczas ostatniej prywatnej audiencji piłkarzy Realu
Madryt Papież poznając Ronaldo, zażartował: „A ty, chłopcze, czym się
w tym klubie zajmujesz?”. Na to Ronaldo z uśmiechem
na twarzy wyjaśnił, że jest napastnikiem.
Oprac. JK